UWAGA! ZMIANA GODZINY
W pierwsze soboty miesiąca po mszy świętej o godzinie 7.30 zapraszamy na Nabożeństwo Wynagradzające Niepokalanemu Sercu Maryi.
Więcej informacji w zakładce Duszpasterstwo (Nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi)
W Fatimie Matka Najświętsza objawiła światu swój plan pokoju. Nie był on „gotowym” darem z nieba. Zakładał współpracę człowieka. Warunkiem dla zrealizowania Bożego planu było bowiem wypełnienie przez ludzkość żądań przekazanych przez Maryję fatimskim dzieciom. Obok próśb skierowanych do każdego wierzącego – o osobiste nawrócenie, o modlitwę różańcową i o pokutę – Maryja prosiła Ojca Świętego o poświęcenie Rosji Jej Niepokalanemu Sercu, a duszpasterzy o zaprowadzenie w świecie nabożeństwa pierwszych pięciu sobót miesiąca.
Prośba skierowana do Ojca Świętego została już spełniona. Dnia 25 marca 1984 r. papież Jan Paweł II zawierzył Niepokalanemu Sercu Maryi Rosję i cały świat, rozpoczynając tym samym ciąg wielkich przemian w Europie i na całym świecie. Ale prośba skierowana do kapłanów wciąż czeka na swe spełnienie. Nabożeństwo pierwszych sobót nie zostało jeszcze rozpowszechnione…
Czy w ten sposób nie stawiamy tamy łaskom, jakie Bóg pragnie zsyłać na świat?
* * *
Jak przedstawia się prośba Matki Bożej i związane z nią obietnice? We wspomnieniach siostry Łucji czytamy:
„10 grudnia 1925 r. zjawiła się Najświętsza Panna w Pontavedra, a z boku w jasności Dzieciątko. Najświętsza Dziewica położyła Łucji rękę na ramieniu i pokazała cierniami otoczone serce, które trzymała w drugiej ręce. Dzieciątko powiedziało: «Miej współczucie z Sercem Twej Najświętszej Matki, otoczonym cierniami, którymi niewdzięczni ludzie je wciąż na nowo ranią, a nie ma nikogo, kto by przez akt wynagrodzenia te ciernie powyciągał».
Potem powiedziała Najświętsza Panna: «Córko moja, spójrz, Serce moje otoczone cierniami, którymi niewdzięczni ludzie przez bluźnierstwa i niewdzięczność stale ranią. Przynajmniej ty staraj się nieść mi radość i oznajmij w moim imieniu, że przybędę w godzinie śmierci z łaskami potrzebnymi do zbawienia do tych wszystkich, którzy przez pięć miesięcy w pierwsze soboty odprawią spowiedź, przyjmą komunię świętą, odmówią jeden różaniec i przez piętnaście minut rozmyślania nad piętnastu tajemnicami różańcowymi towarzyszyć mi będą w intencji zadośćuczynienia».”
Czytamy jeszcze we wspomnieniach wizjonerki:
„15 lutego 1926 r. objawiło się jej na nowo Dziecię Jezus. Pytało, czy nabożeństwo do Matki Najświętszej już rozpowszechniła? Łucja przedstawiła Mu trudności, które miał spowiednik i odpowiedziała, że matka przełożona była gotowa je rozpowszechnić, ale spowiednik oświadczył, że sama nic nie poradzi. Jezus odpowiedział: «Prawda, że twoja przełożona sama nic nie poradzi, ale z moją łaską może wszystko». Łucja przedstawiła Panu Jezusowi trudności, jakie niektóre dusze miały co do spowiedzi w sobotę i prosiła, aby spowiedź święta mogła być osiem dni ważna. Pan Jezus odpowiedział: «Tak, może nawet wiele dłużej być ważna pod warunkiem, że są w stanie łaski, gdy Mnie przyjmują i że mają zamiar zadośćuczynić Niepokalanemu Sercu Maryi». Łucja na to: «Mój Jezu, a gdy kto zapomni wzbudzić tę intencję?» Jezus odpowiedział: „To mogą uczynić przy następnej spowiedzi świętej, gdy nadarzy się okazja.”
Siostra Łucja spisała też swoje kolejne widzenie, jakie miało miejsce kilka dni później,. Nawiązała w nim do rozmowy z dzieckiem, które nauczyła modlitwy: „Matko moja niebieska, daj mi Twojego Syna Jezusa”:
„W dniu 15 lutego 1926 r. (…) spotkałam dziecko podobne do tamtego, więc zapytałam:
– Prosiłeś Matkę Bożą o Dziecię Jezus?»
Dziecko zwracając się do mnie zapytało:
– A czy ty rozpowszechniasz po świecie to, o co prosiła cię Matka niebieska?
W tym momencie przemienia się w chłopca, od którego biła jasność. Rozpoznawszy, że był to Pan Jezus, powiedziałam:
– Mój Jezu, Ty dobrze wiesz, co mi powiedział mój spowiednik w liście, który Ci czytałam. Powiedział, żeby to widzenie się powtórzyło, żeby były dane jakieś znaki potwierdzające i że przełożona sama nic nie dokona, aby rozpropagować to nabożeństwo.
– To prawda, że przełożona sama nic nie może, lecz z moją łaską może wszystko. Wystarczy, że spowiednik udzieli ci pozwolenia i że twoja przełożona będzie o tym mówić, a będzie temu uwierzone nawet jeśli ludzie nie będą wiedzieli, komu to było objawione.
– Ale mój spowiednik pisał w liście, że nabożeństwo to nie jest światu potrzebne, ponieważ wiele jest dusz, które przyjmuje Ciebie w pierwsze soboty na cześć Matki Bożej i piętnastu tajemnic różańca.
– Prawdą jest, moja córko, że wiele dusz zaczyna pierwsze soboty, ale niewiele je kończy, a te, które je kończą czynią to po to, aby otrzymać obiecane łaski. Podobałoby mi się bardziej, gdyby odprawiali pięć sobót z gorliwością i z intencją wynagrodzenia Sercu twej niebieskiej Matki, niż gdy odprawiają piętnaście w sposób bezduszny i obojętny…”
* * *
Możemy sądzić, że dopóki ta prośba Matki Najświętszej nie zostanie przez nas spełniona, świat nie otrzyma przygotowanych dla niego łask. Siostra Łucja powiedziała kiedyś:
„Co się tyczy złych czasów, przez które przechodzimy, tylko Bóg nas ocali, a uczyni to za pomocą Niepokalanego Serca Maryi, naszej niebieskiej Matki, która jest taka dobra. Ufności! Ale, jak wiecie, obietnica jest warunkowa: jeśli przestaną obrażać Boga, jeśli będą czynić pokutę, jeśli oddadzą się modlitwie. Patrząc na nas jako społeczność, patrząc na naród jako całość, mamy wiele powodów do obaw. Czy przestaliśmy obrażać Boga? Czy w miejsce grzesznego życia, jakie dotąd prowadziliśmy, rozpoczęliśmy życie pokuty, jakiego domaga się prawdziwe zadośćuczynienie? Czy modlimy się z pokorą, skruchą i wytrwałością? Może małe grupy. Ale większość, całość, nie.”
Te słowa odnoszą się nie tylko do portugalskiego narodu. Są również upomnieniem skierowanym do nas. Dotyczą wszystkich próśb Matki Bożej, również tej, w której Maryja domaga się zadośćuczynienia za grzechy raniące Jej Niepokalane Serce.
Musimy spełnić wszystkie prośby Matki Bożej, aby Ona mogła spełnić swoje wielkie obietnice.
Dobiega końca stulecie, w które Matka Najświętsza wpisała swe fatimskie orędzie. Przekraczamy próg następnego, nie wypełniwszy dotąd wszystkiego, co nam polecono. Małe grupy, tak. Ale, jak tłumaczy siostra Łucja, odpowiedź na Jej wołanie powinna być powszechna…